My jako ludzie często nie stajemy sobie sprawy z tego co nas otacza. Żyjemy w swoim życiu i nic tak na prawdę nas nie obchodzi. Dlaczego mielibyśmy widzieć coś, co i tak jest nam nie potrzebne?
Zdecydowanie wiele osób miało lub nadal ma takie zdanie. Nasza historia świadczy o czymś, czego nie można teraz zobaczyć w prawdziwym świecie.
Z otwartym sercem potrafię stwierdzić, że nigdy w życiu nie ujrzycie takiej miłości, jaką my siebie darzymy. Jesteśmy przyjaciółmi od zawszę, ale do naszej bazy zapukały dwie dziewczyny, którym otworzyliśmy swe serca, tak samo jak drzwi. Ta historia nie tylko nas ze sobą bardziej zżyła, ale poznaliśmy coś, do czego nigdy byśmy sami nie doszli. Teraz, gdy przeżyliśmy tą grę, możemy nie tylko cieszyć się z tego, że żyjemy. Powinniśmy się cieszyć, że to nauczyło nas czegoś.
Tego, że nasze życie jest zbyt kruche, a my nie mamy wpływu na to co się wydarzy. To wszystko, to są jedynie pozory.
Nie powinniśmy także patrzeć w przeszłość...Dlaczego? ponieważ to co było, już nigdy nie powróci. Możemy powiedzieć, że nigdy nie poczujemy jakiegoś uczucia, czy nigdy pocałunek drugiej osoby nie będzie taki sam, jak ten jedyny. Lecz nie w tym tkwi sens tego, co chce wam powiedzieć.
Nie mogę sobie wyobrazić, ja ani nikt z nas nie potrafi sobie nawet pomyśleć co byłoby gdyby chociaż jednej osoby tam nie było. Czy bez mądrych przeczuć Cynthii, znaleźlibyśmy wyjście? Czy bez ciekawskiej Clarie, moglibyśmy oderwać się od tego co było? Czy bez kochającego Niall'a, moglibyśmy żyć dla kogoś innego? Czy bez loczkowatego Harolda, potrafilibyśmy się tak samo śmiać? Czy może bez opiekuńczego Liam'a, potrafilibyśmy uspokoić się kiedykolwiek? A czy może przy tym głupkowatym Louis'ie, przy którym humor zawsze jest o szczebel wyżej, niż był?
Co byłoby gdyby mnie tam nie było? Każdy z nas jest wyjątkowy, inny i możemy tylko zgadywać, ale los nie wybrał nas tak od niczego. W głębi siebie wierze, że to jest jakoś ze sobą powiązane, a my stworzyliśmy historię, którą będziemy opowiadać, aż zakończy się nasz żywot z nadzieją, że nasze dzieci będą opowiadać to swoim i już nigdy ta historia nie zgaśnie tak, jak nasze życie.
Życie jest zbyt kruche, a my nie mamy wpływu na to co się wydarzy.
Zayn, Louis, Liam, Niall, Harry, Cynthia, Clarie. x
Ps. Kocham Cię Clarie,
Niall xo.
No to na prawdę to już jest koniec... Nie rozumiem dlaczego pod koniec, tak bardzo się przywiązałam do tego opowiadania... ;c Stworzyłam nową historię i jestem z tego dumna, ponieważ zakończyłam ją. Tak na prawdę na początku miałam wiele wersji tego co tutaj będzie. Lecz jakoś z każdym dniem ( a było ich sporo, bo to już prawie rok, nie wierze ze to tak szybko minęło ;o) zmieniałam zdanie co do tego. Raz miało być ze zginą wszyscy. Innym razem, że nie potrafię tego zrobić. Pisałam wiele scenariuszy, ale sama nie przewidziałam, że to nie ja piszę scenariusz mojego życia, Ktoś zapewnię zapisał już moje wahania weny, pomysłów. Tak jak mówiłam. Nie mam wpływu na wszystko. Kiedy coś piszemy, to i tak czasami zmieniamy jego treść. Tak samo było z tym opowiadaniem. Chociaż nie okłamując was, ciesze się z takiego obrotu sprawy.
Więc kończąc powoli... ;c
Napiszcie ten jeden ostatni komentarz i wyraźcie w nim to co sądzicie na temat tej pracy;/
Kończąc to opowiadanie chce zacząć nowe...Inne. Jeżeli ktoś chce dalej czytać moje prace, to niech wejdzie, a do niedzieli pojawi się notka o moim blogu... Nie wierze, to koniec :'(
Pozdrawiam, Ania.x